Śmierć… Czymże Ona jest? Z pewnością czymś okropnym.
Przychodzi niespodziewanie, wchodzi przez drzwi i już cię nie ma. Czasami
próbujesz się bronić- walczysz. Jednak Ona wniknie wszędzie. Choćbyś zamykał
okna i barykadował drzwi- Ona cię dogoni. Nie można Jej uniknąć… Jednak jakie
ma prawa, aby zabierać nam najważniejsze dla nas osoby? Czy Ona nie ma co
robić, że zabiera nam nasze światełko, nasz sens życia?
Wiele osób załamuje się, gdy traci
właśnie kogoś
takiego. Ale przecież to nic dziwnego… Na przykład David. Każdy byłby
przecież pogrążony w żałobie, gdyby pozbawić go sensu istnienia. Lecz
kiedy smutek i żal przeradza
się w obsesję, to chyba co innego… Wtedy już nikomu nie jest do śmiechu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz